Satoshi - 2013-01-29 19:53:20

Jest to ponury budynek,nie do końca jestem pewien czy mogę nazwać go domem.
Jest to raczej miejsce schronienia przed mrokiem Beppy.
http://cdn26.podroze.smcloud.net/t/image/thumbnails/126936/straszne_3_590x443_crop_rozmiar-niestandardowy.jpg
Tak wygląda ze strony ulicy. Jest dość duży lecz ja zamieszkuje tylko jeden pokój,
zgromadziłem tam potrzebne mi rzeczy do przeżycia..a po za tym jest to jedyny w tym domu pokój gdzie nie przecieka dach.
http://www.wbp.poznan.pl/files/galeria/gal_straszny_dom/okno.jpg
Jest i moje ulubione okno. Kiedy nie obserwuje mieszkańców - zasłaniam je.

Satoshi - 2013-01-30 01:03:01

*miał problemy z otworzeniem drzwi wejsciowych*
- z- zawsze sie zacinają *usmiecha sie*
*wbiega na góre po ledwo trzymających sie wielkich schodach i skeca do swojego pokoju. Cały dom wygląda jak jedna wielka ruina. Nie ma tam niczego. Pozdrapywane tapety ze ścian,zarwany dach, cegły, śmieci.*
- t-tu jest moj pokój! *otwiera drzwi do niedużego pokoju. Z białymi cegłami na ścianach i betonową podłogą. Białymi dużymi oknami , przysłonionymi do połowy drewnianymi płytami , by bestie myślały, że dom jest opuszczony. Staje na środku i czeka na swoich gości*
- Idziecie?

Mariposa - 2013-01-30 01:07:36

Szła zgrabnie wzdłuż cmentarzu aż do jego bram, przez ulice... aż w końcu doszła do miejsca, w które została zaproszona. Oh, nie znała tych chłopaczków, może chcieli ją zgwałcić?! Ale w sumie nie martwiła się tym, jednak starała się być w miare ostrożna. Nie było tego po niej widać.
Zobaczyła ruinę. Normalnie ruinę. Opuszczony dom, szary. Zakurzony..
- Mm. Uroczo - zdziwiona spojrzała na Satoshiego z lekkim współczuciem w oczach.
- Nie wolalbys jakiejs przytulnej kawalerki w Jakohamie..? Moglabym Ci pomóc finansowo... - w tym momencie była naprawdę miła. Szkoda jej sie zrobiło chłopca i chciała mu jakoś pomóc, szczególnie, że pieniędzy miała pod dostatkiem... Spojrzała na Naokiego.
- Wydajesz sie czymś bardzo zaskoczony. Jakbyś nad czymś myślał. Może nie mógł się z czymś pogodzić..?

Naoki - 2013-01-30 01:11:42

*szedł sam za dziewczyną myśląc o tym magu, o jedynym,który mógłby zrobić coś takiego. Dla Naokiego był to mag, dla innych...Inni zwali go Bogiem.* Nie ważne. *spojrzał na nią swoim bez uczuciowym spojrzeniem* Poza tym... Nie rozumiem. Co w tym domku nie tak? Całkiem przytulnie. *rozgląda się po nim*

Satoshi - 2013-01-30 01:15:27

*popatrzył na nią . Miał mine zbitego psa*
- u-urodziłem sie tu. Nigdzie sie nie wybieram.
*tu tez zmarli jego rodzice , dlatego tak bardzo przywiązany jest do tego miejsca. pokoj który obecnie zamieszkuje wówczas należał do jego brata.*
- Dziekuje Naoki *uśmiechnał sie słodko i zarumienił. Przechylił lekko głowę w lewo*
*podchodzi do małego aneksu kuchennego - przeniósł z kuchni. i zagląda do lodówki*
-hmm co ja wam tu mogę ugotować .o.!?

Mariposa - 2013-01-30 01:25:52

Złapała Naokiego za ramię nieco podenerwowana.
- Czyli wiesz kto mi to zrobił?! - spojrzała wgłąb jego oczu z jakby smutną miną. Jej marzeniem była zemsta. Ten podły mag usiłował zabić jej rodzinę. Na szczęście nic poważnego się nie stało - oprócz tego, że jej wyrosły rogi a jej siostrze ogon i w postaci ludzkiej łuski na ciele, przez co opuszczać wody mogła na max godzinę. Przekleństwo..
- No, wiesz. Bywałam w przytulniejszych miejscach. W tym mieście lubi się takie klimaty, no tak.. - spojrzała zdziwiona na człowieka.
- Ale nigdy w życiu nie spodziewałabym się, że taki wesołek może tu mieszkać. Prędzej porównałabym Cię do miasta Hamamatsu. Poza tym.. Ty umiesz gotować? Bo jeśli to tylko eksperymenty - nie jestem pewna, czy powinnam próbować... bez urazy, mam nadzieje że rozumiesz. - zaśmiała się przyjaźnie.

Naoki - 2013-01-30 01:28:52

Nie wiem. To tylko plotki. Nie będę nic mówił. Na pewno nie powiem Ci coś czego pewny nie jestem..
*dotknął ściany i coś odpadło* Ops.. Jest tu kilka razy przytulniej niż u mnie...
*podchodzi do Satoshiego* Ja nie jadam. Nawet zapomniałem smaku normalnego jedzenia... Zadowolę się wszystkim

Satoshi - 2013-01-30 01:31:27

Hmm, wesołek? *patrzy na nią*
Taka stara Pani jak ty nie ma prawa pochopnie oceniać mojej kuchni. :| *przytupnał*
- *patrzy na Naokiego i wpycha mu winogrono do ust* a to? smakuje ci?.o.

Mariposa - 2013-01-30 01:39:15

- A jakie plotki słyszałeś? - dopytywała, cholernie ciekawa informacji jakie chłopak miał w głowie. Chciala znać chociażby plotki. Niektóre mogły okazać się faktami, a ona nie miała o NICZYM pojęcia..
- Jedzenie jest przyjemnością dla każdego podniebienia. Raz gotowane, raz surowe... - obróciła oczami.
- Gdy bywam w morzu zdarzy mi się chapnąć rybkę. Ale generalnie jestem przyjaźnie nastawiona do morskich zwierząt. To moi bracia, ha. - zaśmiała się. No tak, była pół-rybą pół-człowiekiem.
- Choć przyznaje... owoce morza są przepyszne. Masz może coś z tych rzeczy? - miała wątpliwości. Jak taki chłopak mógłby mieć chociażby jedna krewetkę w swych zapasach? Oh, ona miała taki wyrafinowany gust jesli chodzi o kulinarię.
- Stara Pani?! Nie wyglądam jak dziecko, ale żeby mnie panią nazywać... oh. Właśnie. Mam na imię Mariposa. Jestem rodowitą hiszpanką. W moim języku "Mariposa" oznacza "Motyla". Czyli kogoś wolnego, nie przejmującego się innymi. Po części taka jestem. Mieszkam sama. - spojrzała kątem oka na tego mrocznego..
- A Ty jak masz na imię? I właściwie, to ile Wy macie lat? Ty - pokazała na satoshiego  - jakieś 15? 16? - tym razem na naokiego - Ty ... dałabym Ci niepewną 18.

Naoki - 2013-01-30 01:44:06

A wierzysz w Boga? * patrzy w bok połykając winogrono* Hmm..Nie takie złe... *stoi blisko chłopaka, Naoki nie ma czegoś takiego jak granica bliskości,stoi blisko niemal go dotyka całym sobą Naoki jest ciepły,bardzo w jego żyłach w końcu płynie...ogień..* Co do mojego wieku.. Możemy się zgodzić na osiemnastkę,czemu nie?

Satoshi - 2013-01-30 01:49:10

Nie posiadam żdanych krewetek.... Co najmniej mam królika którego zlapalem przy jeziorze.. może byc? .-. *patrzy na Naokiego , przerażony jak blisko niego stoi . Wpycha mu garsc winogron do buzi XDD. *
- j-jedz mam ich dużo *zawwstydzony*

Mariposa - 2013-01-30 01:54:16

- Bóg jest wszystkim co Nas otacza. Tym, co stworzyło świat - przyrodą, naturą. Nie ma boga jako jednej konkretnej istoty.. przynajmniej ja tak uważam. A co, sugerujesz, że to BÓG mnie zaczarował? Nie możliwe. Nawet gdyby Bóg istniał - nie mógłby mi tego zrobić.. - rozgadała się nieco. To wszystko wydawało się absurdalne. Prędzej szatan czy coś.. jesli w ogole takie cos istniało, eh?
- Oh, mam sądzić, że  jesteś starszy niż na jakiego wyglądasz? Ciekawe, ciekawe.
- W sumie.. to możemy kiedyś przejść się nad morze. Złowiłabym coś dla Nas, a później poszlibyście udo mnie na ugotowanie zdobyczy! Ale to już od Was zależy. - zasugerowała mile. Chłopcy byli całkiem mili, choć z początku wydawało się, że to kolejne chamy.
- Królika? Lepiej wypuść to biedne stworzenie lub szybko zabij, jeśli podchodzisz pod... ekhm... dzikusa? - usiadła na jakiejś wyższej szafce. Nie mogła już stać na tych szpilkach.
- Rozumiem, że obędzie sie bez jedzenia? - zapytała. Wydawało jej się, jakby Satoshi był mocno zainteresowany Naokim... przez chwile nawet pomyslala o homoseksualiźmie, a to Ci dopiero.

Naoki - 2013-01-30 02:03:14

Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz co do Boga i co do mojego wieku, w sumie dziękuję Ci,że dałaś mi 18 lat
* w sumie to zatrzymał się na jakichś 17-18 latach i jego wygląd nigdy się nie zmienił*..
Słyszałaś o tym,że magów stworzył Bóg? Że razem tworzyli świat? Bóg stworzył wszystko jak i ponoć n.. *chciał powiedzieć nas,ale się powstrzymał* Jak i Magów.
*Naoki ukrywa to kim jest, jest bardziej niespotykany niż syrena, nie chce się wychylać mogłoby to mu zaszkodzić*

Bóg stworzył wszystko. Skąd wiesz,że nie zrobił Ci tego? Lub... może stworzył gorsze stworzenia od.. Magów, Wampirów czy Wilkołaków.

*patrzy na chłopca* uuuh u,u
Ja zjem wszystko... Zrób mi coś *patrzy w oczy chłopakowi*
Chce jeść! * w końcu jakaś okazja do zjedzenie czegoś latami nie jadł nic dobrego*

Satoshi - 2013-01-30 02:05:43

ale mi sie.. *ziewa* spać zachciało*nie skometował dziewczyny. Dal jej ogórka, potem podeszedł do Naokiego i dał mu jabłko . Następnie polożył sie na ziemi i przykrył brudnym kocem. Zasnał*

Mariposa - 2013-01-30 02:18:29

- Pewnie masz kilka setek, to pewne. No tak, ja na Twoim miejscu też bym sie nie chwaliła, jesteś po prostu stary, ale ciesz sie bo wizualnie wciaz nalezysz do grupy nastolatków. To komplement. - założyła nogę na nogę. Miala zamiar oprzec sie o sciane jednak w obawie o odpadniecie jakiejs czesci i ewentualne zburzenie sie budynku... powstrzymała swoje zamiary.
- Magowie to ciekawa rasa. Taka... tajemnicza. Nigdy chyba nie spotkałam żadnego maga. W każdym razie nie wiedziałam o tym. W sumie to nawet nie wiem jak ich rozpoznać. Poleciłbyś coś? - spojrzała na Naokiego. Wydawalo sie jakby wiedziala kim jest, mógł się poczuc nieco zaklopotany. Prawda jednak była zupełnie inna.
- A więc Bóg stworzył sobie syrenke... i stwierdził, że nie będzie ona zwykła. Będzie wyjątkowa! Będzie miała rogi i... - już miała powiedzieć o swoim nadzwyczajnym, dymiącym oku jednak zamknęła buzię.
- ... i to tyle. Ale za to jakie duże, rzucające się w oczy. Demon-syrena. Strach się bać. - zażartowała.
- Gorsze lub lepsze. Kto wie - może w lasach kryją się malutkich rozmiarów, dobre rusałki? Trzeba by sie kiedyś wybrać. - a tu już totalnie zażartowała. Szczerze to nawet nie chcialoby jej sie szukac wsrod kwiatkow tych małych pierdółek.
Spojrzała na Satoshiego.
- Kto tak szybko zasypia? I kto zasypia na tak zimnym betonie... jakie to przykre. Może przynieśmy mu jakieś koce. Chyba tak zrobię następnym razem. I w ogole czuję się jak włamywaczka... gospodarz domu sobie śpi. Co zrobimy? - już od dłuższego czasu trzymała korniczona w łapce. Dopiero teraz ugryzła kawałek. Był... całkiem niezły. Ale przeciez nie najadłaby się..

Naoki - 2013-01-30 12:39:01

*patrzy na nią z lekkim przerażeniem,ale nie wygląda na takiego poza tym z jego oczu trudno to rozpoznać w końcu..są takie bez uczuciowe, dużo widział dużo przeżył tyle lat tyle cierpienia,że już sam nie wie jakie uczucia ma on. Za dużo się na oglądał*
Wiem o magach tylko tyle co z książek. Jak wiadomo w każdej jest co innego, zawsze coś. Ty słyszysz jedne plotki o magach,a ja drugie... Ciężko stwierdzić jacy są. Jak ich rozpoznać. Podobno nawet gdyby cała szóstka stanęła obok siebie, żaden by nie pomyślał,że drugi jest magiem..Zresztą kto wie gdzie oni żyją. Czy żyją razem czy nie? Kto to wie..
*spojrzał na Satoshiego* Ten to dopiero.. Ma dobrze. Śpi spokojnie.. Ale, masz rację. To tylko człowiek powinien mieć lepsze warunki, chociaż przecież jak wychowasz zająca w rodzinie w lesie będzie na warunkach w lesie niż ta tych, które odpowiadałby mu w domu. Może on też do takich warunków się przyzwyczaił i mu to nie przeszkadza? Niech śpi. Jak wstanie, spytamy. Albo to Ty spytasz, może będzie chciał mieszkać z Tobą? *śmieje się* Będziesz jego mamusią! A to ci dopiero! *śmieszy go sytuacja miłej syreny, znał jedną ,z którą setki lat temu walczył i widział kilka innych,ale to za czasów gdy syren było więcej,sam je szukał. I z tego co widział żadna syrena nie była miła. Syreny paskudne kobiety uwodzące mężczyzn.. żeby im coś ukraść, żeby mieć co chcą..Każda syrenia miała pożytek z swojego uwiedzenia.

Satoshi - 2013-01-30 12:56:19

*obudził sie, przespał dosłownie chwilkę. Zawsze tak robi, ponieważ boi sie że dłuższy sen może spowodować jego śmierć. Między innymi dlatego bo kiedy właśnie spał zginęła jego rodzina, do teraz boi się, że w czasie snu jego spotka to samo. *
- p-przepraszam *przeciera lekko zaczerwienione oczka i wstaje z podłogi, składa ładnie w kostkę brudny koc i kładzie na komodzie. Podchodzi do kuchni*
- To co wam dałem... raczej się tym nie najecie.. z-zaraz wam coś ugotuje
*otworzył wielkie drzwi na taras, nie duży taras ale idealny by pomieścić jego mały ogródek w którym hodował prze najróżniejsze przyprawy i kilka warzyw,owoców. Uklęknął przed truskawkami i zaczął je zbierać - nie zostało wiele bo kończył się sezon . Zebrał też kilka przypraw*
- z-zrobię ciasto!  *uśmiechnął się szczerząc swoje pięknie białe zęby - była to część ciała o którą dbał najbardziej, gdyż jego mama zawsze chwaliła jego uśmiech. Wstał z koszykiem rzeczy zebranych z 'ogródka" i podszedł do blatu na którym go położył. Popatrzył na Naoikiego*
- m-możesz je umyć?

Naoki - 2013-01-30 13:06:39

Umyć? *spojrzał na chłopaka jakby nie wiedział co to znaczy, zdziwił się. W końcu jakim cudem chłopak ma wodę? Jakim cudem w ogóle rośliny mu urosły, jak to możliwe? W tym mieście nie ma życia,a co dopiero jak zrobić by nowe powstało?* J-jak ja mam Ci to niby umyć? *patrzy na chłopaka nie wiedząc co ma robić, ogląda przyprawy i inne rzeczy,które zebrał*

Satoshi - 2013-01-30 13:11:14

*Wodę ma z miasta neutralnego, chodził po nią sam i targał aż tu w dużych beczkach. Ma ich 3 wiec niedługo będzie musiał znowu uzupełnić zapasy. 1 wykorzystuje do mycia się, drugą jako zlew kuchenny, brudna woda służy do podlewania roślin i trzecia jako wodę pitną. Popatrzył na niego ze zdziwieniem*
- n-no po prostu...umyć  *bierze kilka truskawek i wsadza ręce do lodowatej wody i obmywa je z ziemi.  Wyjmuje i kładzie je do miseczki. *
- O tak rób... tylko uważaj zimna woda.

Naoki - 2013-01-30 13:18:56

*patrzy na niego* A Ty tego nie możesz sam zrobić? Przecież sam sobie dobrze radzisz, ja się do tego nie nadaję. *szczerze mówiąc Naokiemu się nie chce nie lubi robić takich rzeczy, mimo,że to nic to i tak jest leniwy. Ciężko mu przychodzi pomaganie innym i wyręczanie ich z czegoś. Całe życie spędził w samotności nikomu nie pomagał dla nikogo nic nie robił, idzie w stronę tarasu i patrzy przez okno.  W ciekawym miejscu mieszkasz. Dlaczego nie masz rodziny? To jest jaśniejsza część miasta, choć i tak nie wiem jakim cudem te rośliny Ci tu wyrosły przecież to za mało słońca

Satoshi - 2013-01-30 13:22:59

... *zrobilo mu sie smutno. Przez głowe przeszła mu tylko jedna myśl, że już zawsze będzie musiał radzić sobie sam. *
- Moja rodzina zginęła. Dawno temu. *nerwowo wrzuca te truskawki do wody i myje je. Woda jest tak zimna, że aż dretwieją mu ręce. Stara sie robić to szybko*
- Rośliny wyrosły bo dobrze o nie dbałem. *są dwie jasne lampy przeznaczone dla tego typu roślin* ...

Naoki - 2013-01-30 13:41:17

*patrzy na jego dłonie* ....Zabiłeś kogoś kiedyś? Czy tylko uciekałeś? Kto zabił Ci rodzinę? Czemu nie zabili Ciebie?
*jest ciekawski taki ma charakter, nie wie,że to chamskie, czy też może urazić chłopca. Mówi co myśli*

Satoshi - 2013-01-30 13:46:00

- Ty-Tylko uciekam. Nie wiem kto zabił - spałem. Na pewno był to wampir.. Tego dnia akurat pokłóciłem sie z moimi rodzicami. Schowałem sie w szafie... żeby mnie szukali.. żeby  zaczeli sie martwić. Ale Siedziałem tam długo, rano wyszedłem a oni leżeli na dole, wraz z moim bratem. *łzy mu lecą, szybko wyciera rękawem od swojej bluzki.*

Naoki - 2013-01-30 13:57:10

A no bywa, tak to jest gdy jest się zbyt głupim i mieszka w tym mieście będąc człowiekiem. W sumie można powiedzieć,że weszliście do paszczy lwa, czy jak to się tak mówi. To tak jakby...Antylopa zasnęła na lwim terenie. W końcu ludzie to dla 99,9% mieszkańców tego miasta to tylko żarełko. Jeśli Ty masz zamiar przeżyć przeprowadź się gdzie indziej, jakim cudem jeszcze żyjesz..

Satoshi - 2013-01-30 14:00:16

*RZUCIŁ W NIEGO TRUSKAWKĄ, ZŁY*
- Sam jesteś głupi, idioto! Żyje i będę żył. Nikt nie wie, że tu mieszkam ..o-oprócz was.

Mariposa - 2013-01-30 14:19:42

Wysłuchiwała uważnie słów Naokiego. Nie miała bladego pojęcia z kim rozmawia. Na całym świecie jest - z tego co wiedziała - 6 magów, a syren.. niewiele więcej. Siedem? Osiem? Coś w tych okolicach. Prawdopodobnie ich większość należała do złej grupy społecznej. Sama Mariposa była bardzo zmienna... spokojna, czasem nieco irytująca a czasem nade miła. Można było powiedzieć wręcz, że posiadała... jak to się mówi? Dwie jaźnie. Choć nie do końca, gdyż miała pełną świadomość tego co mówi i czyni. Każdy człowiek czy inna istota postrzegała ją inaczej. Ale generalnie była uznawana za "nieodkrytą" syrenę. Nie mówiła o sobie zbyt dużo, a większość informacji którymi się z kimś podzieliła były zwyczajnie zmyślone. Tak jak to syreny - lubiła się bawić uczuciami innych. Troszkę flirtu, tego i owego.. ale nigdy nie wychodziło z tego nic więcej. I dobrze.
- Właśnie... człowiek. Zwyczajny śmiertelnik. Powinien znaleźć sobie miejsce w dobrym bądź też neutralnym mieście... tutaj prędzej czy później zostanie pożarty. Albo umrze ze strachu. Spójrz na jego zachowanie.. ciekawe co by zrobił gdyby nagle z jego podłogi wydostał się zombie! - wyobraziła sobie reakcję biednego szesnastolatka i spojrzała na niego z politowaniem. Co jak co, ale w takich momentach serce jej się krajało. Nie należała do hiper-dobrych stworzeń, które pomagają na każdym kroku swojego życia, właściwie to olewała takie sytuacje, ale w tym przypadku... wystarczy popatrzeć. Kto by choć trochę nie chciał pomóc takiemu zagubionemu chłopcu? Toż to on nawet osiemnastu lat nie miał..
- Mogłabym go raz czy dwa przenocować u siebie na czas kupna jego własnego, normalnego mieszkania. Ale Mamusią?! Myślę, że jest na tyle dorosły, że sam by sobie poradził! - bleh. Nigdy nie chciała mieć dzieci. Może w przyszłości, ale żeby teraz? Nie, nie. Była za młoda. Za wiele zabaw jeszcze na nią czekała by teraz musiała niańczyć jakiegoś bobasa w domu. A Satoshi... trochę się tak zachowywał. Zapewne przez swoją przeszłość. Kto by nie miał 'zrytej' psychiki po takim wydarzeniu...
Obróciła oczami już obojętna zachowaniu młodego chłopaka. Niech robi co chce. Najwyżej go zjędzą. Jest człowiekiem.
Ugryzła kolejny kawałek ogórka podarowanego przez Satoshiego.
- Ty naprawdę masz narzędzia do gotowania... w takim miejscu? - nieco szokowały ją postępy młodzieńca. Musiał się nieźle męczyć z przenoszeniem rzeczy tutaj... a wystarczyło tylko się przeprowadzić. Jak smutno..

Naoki - 2013-01-30 14:28:12

*patrzy na chłopca zdenerwowany, czuje,że zaraz wybuchnie..w końcu... przecież to tylko zwykły człowiek, zwykły słaby śmiertelnik,a traktuje tak pierwszego maga, do którego powinno się mieć szacunek!* Ty.... Mały... *próbuje się opanować,ale jak można być opanowanym gdy takie coś jak Satoshi Cię znieważa! Traktuje jak równego sobie, zaciska pięści i próbuje się uspokoić*

Satoshi - 2013-01-30 14:35:44

Zombiak? Nie boje sie ich *smieje sie* Wręcz przeciwnie ! śmiesza mnie w kółko odpadające im kończyny. Znałem kiedyś jednego takiego... Dobrze sie razem bawiliśmy, mieszkał tu. Na początku coś tam pieprzył, że chce zjeść mój mózg. *zamyka jedno oko i uważnie przygląda sie krwisto czerwonym truskawką.*
Zabili go. * patrzy na naokiego* a ty sie tak nie spinaj staruszku ! Nie wiem kim jestes - nie obchodzi mnie to. Tak samo jak Ona. Wystarczy mi tyle, że na 100% nie jesteście wampirami. Tylko ich sie boje. N-no i może troszke ciemności. *pokazuje palcami,że malutko* tak, tylko tyle.
Narzędzia do gotowania ...muszą być! *usmiecha sie* uwielbiam gotować ! *wbija do misiki kilka jajek,wsypuje mąke i inne składniki na ciasto.*
Jak wam zrobie to ciasto..zobaczycie , nigdy wczesniej lepszego nie jedliście. *delikatnie sie usmiecha i ma rumieńce na policzkach. Nie wstydzi sie - taka jego uroda , zawsze delikatnie różowe policzki *

Mariposa - 2013-01-30 14:50:38

- Zombie są paskudne, jeśli mam być szczera. - zgniłe ciało, odpadające kończyny, wylewający się mózg i gałki oczne... coś okropnego. Nie mogła na takie coś patrzeć, po prostu nie. Sama należała do najpiękniejszych istot wraz z krwiopijcami, dlatego ledwo co mogła myśleć o takich wybrykach natury!
Przekrzywiła buźkę, kiedy to zdała sobie sprawę, że została olana przez Naokiego. No nie ważne. To był dziwny typ człowieka. Czy tam kogoś innego.
- Swoją drogą - - przestała chwile mówić wskazując wzrokiem na maga - - ten Pan wciąż się nie przedstawił. Więc..? - wyczekiwała pozytywnej odpowiedzi. No tak, wciąż nie wiedziała jak się do niego zwracać... był cholernie skryty. Ciekawiło ją to.
- Boisz się ciemności i tu mieszkasz? Głupek. - pod koniec skomentowała go krótko. No tak. Jak można być takim idiotą, bać się ciemności i mieszkać w takim miejscu. To tak jakby być syreną i unikać wody. Prędzej czy później zginie.
- A jakie to będzie ciasto? - zapytała. Niektórych nie lubiła, a niektóre bardzo - dlatego wypadało zapytać, aby Satoshiemu nie zrobiło się przykro, gdy spróbuje jednego kawałka i je wypluje... trzeba być ostrożnym, tak?
W pewnym momencie poczuła pragnienie zanurzenia się w wodzie. Niestety nie było jak - na szczęście pragnienie nie było tak mocne, wyjęła butelkę z torby i wzięła 3 łyki. Kilka kropel spłynęło bo jej ustach. Delikatnie wytarła brodę, schowała napój i oblizała usta. Chyba niedługo będzie musiała uciekać... popływać.

Naoki - 2013-01-30 14:58:03

Nie każdy zombie wygląda jak myślisz, koleżanko. Nawet nie wiesz,ale ten chłopak mógłby być nim. Zombie nie wyglądają na... Rozwalających się na kawałki ludzi. Spotkać możesz i zombiego, który wygląda całkiem przyzwoicie. W końcu... Przecież to tylko ludzie, którzy powrócili do życia. Tak jak wampiry..Wampiry zmieniają ludzi zabijając ich. Ludzie umierają i się "odradzają" będąc nową istotą. Identycznie jak zombie.. Można by było powiedzieć,że Zombiaki to niewypały. Jedyny plus z tego,że nimi są to to,że mogą żyć. Reszta to minusy, bo jaki jest plus w tym,że odpadają Ci kończyny? *westchnął*
Pytasz mnie o imię? Hm. Ciekawe, chcesz się zaprzyjaźniać? Ty? *zaśmiał się* Nie ufam Ci.

Satoshi - 2013-01-30 15:02:28

Ciasto z truskawkami .-. *Uklada ciasto w foremce serduszka i nuci sobie pod nosem jakąś melodie*
- Powiedz nam swoje imię, będzie od razu milej. *wyjał ze spodni jakąś kolorową spinkę i spiął swoją grzywkę do tyłu usmiechając się*
- i jeszcze tylko sie upiecze *włożył do piekarnika ciasto i usiadł na blacie. Zerknął na syrenę a następnie na Naokiego*

Mariposa - 2013-01-30 15:13:01

- Odpadające kończyny są sygnałem, że całe ciało gnije. Jest zbyt stare, niby żyje ale tak naprawdę organy wewnętrzne albo wcale nie funkcjonują albo ledwo co.. - widziała kilku zombiaków w swoim życiu, ale tylko kilku. Jakoś nigdy nie była przekonana do przechadzek po cmentarzu. Dziś był wyjątkowy dzień.
- Tak, szukam przyjaciół bo jestem taka samotna. - powiedziała ironicznym głosem, wgłębi śmiejąc się.
- Kultura nakazuje przedstawienie się, ale zrobisz co chcesz! - zeskoczyła z szafki, otrzepała pupę z kurzu i podeszła do Satoshiego, biorąc z miski ostatnią truskawkę.
Ugryzła ją.
- Całkiem dobra. - stwierdziła, zjadając drugą połowę owocu.
- Kiedy nauczyłeś się piec, gotować czy generalnie urzędować w kuchni? - zapytała z zaciekawieniem. Trudno jest spotkać chłopaka, który potrafiłby COKOLWIEK zrobić z jakimś składnikiem w kuchni...

Naoki - 2013-01-30 15:19:27

*nie skomentował słów dziewczyny, nie jest zbyt.. przyjazny, nie teraz. Za wcześnie,a gdy wie,że dziewczyna jest syreną stara się zachować dystans* Potrzebne Wam moje imię do życia? Nie sądzę. Może i w swoim czasie się przedstawię. *patrzy na dziewczynę jedzącą truskawkę,aż ciarki go przeszły. Nie znosi truskawek* Nie zjem Twojego ciasta. Nienawidzę owoców. Na pewno nienawidzę truskawek.Wrr.  *podszedł do ściany i kucnął patrzy jak z jakiejś dziury wychodzą robaki, karaluchy, pająki i inne różne insekty* Dobrze Ci się żyje w takich warunkach, człowieku?

Satoshi - 2013-01-30 15:22:02

.... nie wiem kiedy. *zszedł z szawki, usiadł w ciasnym koncie w "kuchni " przytulił do siebie swoje nogi*...
- nikt ci nie każe jeść.. mogłeś powiedzieć wcześniej, że nie lubisz. *lzy napłynęły mu do oczu D: *

Mariposa - 2013-01-30 15:28:48

No tak. W końcu jak się zbyt dużo informacji zdradzi jakiejkolwiek syrenie ona może to w podły sposób wykorzystać. Te ich uwodzicielskie spojrzenia... chłopak miał po części rację. Chociaż sam wydawał się bardziej groźny niż ona. Zdecydowanie.
- Nie potrzebne, tak samo jak wiedza kim jesteś, ale... tak jak mówiłam. Z grzeczności wypadałoby powiedzieć coś o sobie, chociaż to nieszczęsne imię, ale skoro tak Cie to boli to nie będę naciskać. - zanuciła coś pod nosem, lekko znudzona tą całą sytuacją.
- Tylko się nie unoś. - dodała szybko po poprzedniej wypowiedzi. Tak myślała, że Naoki się zdenerwuje i jeszcze jej coś powie. Ona i tak sie go nie bała... raczej była zaciekawiona jego osobą. No i w sumie dopiero teraz zaczęła głębiej zastanawiać się - po co mu taka maska? Może coś mu się stało. Albo ma coś dziwnego na twarzy tak jak ona z okiem. Ciekawe. Ale nie będzie go pytać. Spodziewałaby się odpowiedzi typu "nie musisz wiedzieć". Eh?
Podeszła powolutku do Satoshiego i nachyliła się nad nim. Nie zadbała o przytrzymanie dekoldu, a więc chłopiec mógł co nie co zobaczyć~ Oczywiście miała na sobie biustonosz - nie ma tak dobrze!
- Musiało Ci się stać naprawdę coś poważnego w dzieciństwie, skoro potrafisz wylewać łzy o taką głupotę. - lekko pyknęła palcem w głowę szesnastolatka.
- W każdym razie nie martw się. Ja z chęcią spróbuję Twojego wypieku.. lubię truskawki. Szczególnie Twoje są dobre.

Naoki - 2013-01-30 15:35:44

*słuchając słów dziewczyny patrzył w oczy chłopca.. Łzy? Tak. Łzy jedna z rzeczy,które świadczą o człowieczeństwie, dawno ich nie widział* Nie płacz. Przez płakanie nic się nie polepszy. Nie pamiętam o co już chodzi tym całym płakaniem,ale wygląda to żałośnie wyglądasz jak mały przerażony zwierzaczek, który zaraz się posika ze strachu! Żałosne. Phi. Jedna mała rada... Chcesz przeżyć? Nie pokazuj uczuć nieznajomym ani wrogom, ja już znam Twoje słabości. Jesteś  słaby i łatwy.
*teraz patrzy na dziewczynę* A ty jesteś podstępna. Jesteś dziwna. Pasuje do Ciebie Twoja rasa! Fałszywa taka, na cmentarzu wydawałaś się bardzo szczeniacka, teraz starasz się być miła- cała syrena. Kiedy pokażesz swą prawdziwą naturę?

Satoshi - 2013-01-30 15:38:13

*patrzył w piersi dziewczyny , cały czas. Nie słuchał jej XD zaczął sie bezczelnie usmiechać. Nastepnie wstał, wział Naokiego za reke wyprowadził na taras, wrócił i zamknał drzwi na zamek*
- siedz tam, chamie.  *patrzy na niego przez szybke w drzwiach*

Mariposa - 2013-01-30 15:56:55

- Zgadzam się z nim. Niektóre uczucia powinieneś ukrywać... gdybyś był mocny to niektóre istoty mogłyby sobie odpuścić zadzierania  z Tobą, a tak to jesteś łatwym łupem. Kiepsko, nie sądzisz? - Satoshi byłby łatwy dla każdego. Wampira, wilkołaka, syreny. Każdego. Równie dobrze mogłaby zaprosić go do siebie, "zaczarować"  i poznęcać się. Ale nie chciała tego. Z resztą nigdy aż tak podła nie była.
Syknęła niczym kot na Naokiego. Był taki pewny siebie. Miał się za nie wiadomo kogo.
- Haha. Nigdy wcześniej nie spotkałeś takiej osoby jak ja, prawda? Zaskoczę Cię jeszcze wiele razy. - odpowiedziała mu nieco złośliwym głosem.
- Jak będzie chciał to sobie pójdzie. Albo wejdzie... więc lepiej mu otwórz. - Stanęła za nim, bardzo blisko niego.
- Taka moja rada, Satoshi ~ - te słowa wypowiedziała szeptem, przysuwając swoje usta do prawego ucha chłopca. Po chwili obeszła go i położyła rękę na szybie, spoglądając na maga.

Naoki - 2013-01-30 16:05:16

Otwórz! *krzyknął, w mieście jest przeważnie cicho, czasem wieczorami słychać jak wyją wilkołaki.. Jak słychać rozpacz ludzi, nad którymi znęcają się "potwory", ale Naoki krzyknął tak,że nie jeden potwór mógłby się zaciekawić.* Otwórz, bo nie ręczę za siebie.. *Mówi, albo grozi chłopakowi. Nie dość,że chłopak kilka razy jednego dnia go znieważył to jeszcze teraz go poniża, to jest dla niego poniżenie, w końcu... Człowiek to najgorsza rasa! Gorsza niż te wstrętne zombiaki. Patrzy w oczy dziewczyny, jego oczy z czarnych.. zrobiły się nagle czerwonawe jakby miały zaraz spłonąć*

Satoshi - 2013-01-30 16:10:12

c-ciszej! m-mówiłem, że nikt nie wie że tu mieszkam! idioto!....n-nie mam nic oprócz tego domu.  *otwiera mu drzwi.*
ciasto..g-gotowe. *podchodzi wyjmuje gorące ciasto , gołymi łapkami bo nie ma czym innym D: kładzie szybko na talerzu . Patrzy jak ładnie wyszło. Pieknie upieczone ciasto z górą pełną truskawek. *
*kladzie na stoł i usmiecha sie. Ciagnie za reke dziewczyne i siada ją na krzesle które jak by miało zaraz sie złamać xD. * jedz .u.!

Mariposa - 2013-01-30 16:26:54

Zapukała w szklane drzwi, śmiejąc się nieco z Naokiego.
- Lol! Widzisz to? Jego tęczówka się zmieniła! - powiedziała podekscytowana nieco głośniejszym tonem. To było naprawdę fascynujące, magiczne... w pierwszej chwili pomyślała, że jest to wampir. Kiedyś spotkała wampira, któremu oczy zmieniały barwy na krwistą czerwień gdy tylko łaknął krwi. Kurcze blade. Żeby tylko nie rzucił się na biedną syrenkę.. albo tego człowieka. Ponoć krew syren jest jedną ze smaczniejszych, hm hm. Wyczytała to w książce. Tak.. Mariposa lubiła czytać różne ciekawostki dotyczące świata.
Kiedy usiadła na krześle poczuła się... gruba. Krzesło było stare, a ona miała swoje kobiece kształciki. Z ostrożności wstała.
- Wybacz, ale będzie mi przykro jeśli to kruche krzesło się pode mną złamie. - zażartowała, rozejrzała się w okolicy i...
- Masz może coś czym mogłabym je zjeść? Wiesz, jeśli chodzi o ciasta... to nie przywykłam do jedzenia rękoma. - może i łapała ryby w morzu, może niektóre jadła na surowo, pizze też jadła rękoma ale żeby ciasto? Wyglądało to bardzo brzydko!

Naoki - 2013-01-30 16:32:37

*zezłoszczony przykucnął na tarasie łapiąc się z głowę temperatura jego ciała wzrosła , jest gorący, gdyby ktoś go dotknął mógłby się poparzyć, gdyby stał bliżej syreny mógłby osuszyć jej skórę, póki co stara się opanować czerwone oczy powoli tracą swój kolor jego ciało jest tak ciepłe jak ognisko, na którym można by było smażyć kiełbaski,ale powoli spada. Nie często traci kontrolę, bo rzadko,albo i nawet w ogóle nie spotyka się z innymi osobnikami. Roślinki przy których przykucnął umierają, jak spalone liście, tak  działa na nie ogień,susza.*

Satoshi - 2013-01-30 16:38:15

*popatrzyl na nią z miną idioty* wszystko można jeść rękoma..no ale jak tam chcesz *daje jej widelce. - miał ich dużo. dał jej kilka do wyboru. Patrzy w strone chłopaka*
m-moje rośliny! *podbiega szybko. na Kolana obok niego proboje zasłonić rośliny - zorietował sie kim jest po tym jak dziewczyna mówiła o czerwonych oczach. WiedziaL, że nie jest wampirem a o "legendarnych" magach opowiadał mu staruszek z neutralnego świata.  Zasłania roślinki własnym ciałem, podlewa je szybko*
W-wiem, że mnie nie lubisz. Ale nie niszcz mi domu.. przepraszam za tamto.. * wie, że przez niego, przez zniszczenia jakie spowodował bedzie musial sie ogarniczac co do jedzenia, dopóki roślinki nie odrosną. Jeżeli wgl dadzą rade ..odrosnąć. Siedzi na kolanach smutny. Jest tak blisko magA, że czuje jak jego temperatura  parzy go w plecy*

Mariposa - 2013-01-30 16:47:24

Wzięła jeden z widelców, które pokazał jej chłopiec. Ukroiła troszke kawałka ciasta, a po chwili znalazł się w jej buzi.
- Całkiem dobre. - pochwaliła człowieczka, krojąc kolejną cząstkę truskawkowego wypieku. Naprawdę było dobre! Aż się zdziwiła, że ktoś taki.. w takich warunkach mógłby zrobić takie ciasto. Spodziewała się raczej nie wypału.
Zauważyła jak kwiaty, które rosły blisko Naokiego powoli więdły, a jeden to w ogóle stawał się czarny, tak jakby faktycznie coś go podpalało. W pewnym momencie sama poczuła ciepło, ale tylko przez moment. Widocznie to był mocniejszy stan Naokiego.
- Robi się ciekawie. - obserwowała ich uważnie. Wampirem to on nie był... przecież te stworzenia nie mają takiej aury, która mogłaby wywoływać gorąco.
- Coś niesamowitego. A może... - zaczęła mówić nieco ciszej, dokańczając w myślach " ... może on jest magiem? " . Jakie to by było ciekawe, gdyby tak rzadkie sobie rasy spotkały się w jednym miejscu. W dodatku z człowiekiem. Takie coś rzadko się zdarza, prawda?
Postanowiła nie zbliżać się do maga. Była ostrożna. Uśmiechnęła się jedynie, ukazując swoje kiełki (podobne do wampira, może nieco szersze). Rozszerzyła oczy nie dowierzając. Oh, będzie musiała sobie zapisać tę informację w pamiętniku! Szkoda tylko, że nie znała imienia chłopaka.. być może kiedyś je zdradzi.
- Ochłoń.

Naoki - 2013-01-30 16:57:22

*odskoczył szybko i stanął na barierce tego tarasu, która była zardzewiała i krucha jakby miała się rozpaść. Spogląda na syrenę i myśli, czy się domyśla czy nie..? patrzy na chłopca* Jesz tylko rośliny?Wiesz w ogóle co to mięso? *Naoki ostatnimi laty jadał przeważnie smażone zwierzęta, które sam sobie złapał, bo w końcu usmażenie czegokolwiek nie jest dla niego trudne. Patrzy na chłopca jak gdyby nigdy nic, jakby nic nie zrobił i nic się nie stało* Powtórzę jeszcze raz. Pamiętaj na którym miejscu w hierarchii jesteś. Na samym końcu! Weź te słowa do siebie. * jego temperatura spadała, sam sobie ją wyznacza, nigdy zimny nie będzie,ale do normalnego ciepła pokojowego dochodzi , patrzy na syrenę*

Satoshi - 2013-01-30 17:07:36

*usmiecha sie*
- Ciesze sie, że smakuje ci moje ciasto ! ^^
* delikatnie dotykając swoje kwiatki one tak jak by na nowo odżywają. Wszystkie po kolei - nawet ten który syrena zauważyła, że zrobil sie cały czarny . Usmiecha sie i nuci pod nosem* Ostatni? szkoda.. .u. głupio być ostatnim.

Mariposa - 2013-01-30 17:20:16

- Wodorosty są dobre. - powiedziała przy okazji tematu. Ona była wszystkożerna, mogłaby godzinami opowiadać jak dobre są owoce morza, jak dobre są soki z niektórych roślin. Niektórym mogłoby się zrobić nie dobrze ale co jej tam... są gusta i guściki.
- O nie. Tu się z Tobą nie zgodzę... zombie są na ostatnim miejscu. Toż to gorsze szkarady. A ludzie? Ludzie są inteligentni, tworzą nowoczesny świat. To takie fascynujące. - no tak, w końcu to dzięki ludziom zawdzieczamy komórki, telewizory, komputery. Nie dzięki wilkołakom czy innym stworzeniom! A więc.. byli mądrzy. I na pewno nie ostatni. Tylko głupiec mógłby nazwać człowieka ostatnim w hierarchii..
Obserwując kwiaty podniosła jedną brew do góry i zakasłała zdziwiona przystawiając dłoń do ust.
- Chyba jednak nie mamy do czynienia z człowiekiem. - stwierdziła, tym razem unosząc i drugą. Ha, jakie to było zjawiskowe! Czyżby dwóch magów i syrenka? Same najrzadsze rasy? Mhm, dwóch mężczyzn i jedna kobieta. Ciekawie, ciekawie. Wszyscy byli silni. Wszyscy byli na najwyższym szczeblu w hierarchii. O tak.
- Czarodzieje i syrenka. Jak słodko..

Naoki - 2013-01-30 17:27:22

Czarodzieje? Nie mów tak na mnie *patrzy na roślinki chłopca zezłoszczony,że w tym samym mieście mag i to ziemi. Nienawidzi takich magów, słyszał o każdym rodzaju magów, zawsze myślał,że mag ziemi to kobieta krążyły plotki ,że to najmilszy mag z całej szóstki,ale żeby był to ktoś taki? Całą rasę może upokorzyć*

Satoshi - 2013-01-30 17:36:32

Czarodzieje ? *powtórzył zdziwiony po Naokim i sie usmiechnał*
To tylko mała sztuczka !  Umiem wiecej .u.
*wstał z podlogi i podszedł do dziewczyny* zjadłaś?
*zachowuje sie jak człowiek,je,spi. Wszystko robi jak zwykły nic nie znaczący człowiek*

Mariposa - 2013-01-30 17:44:55

- Dlaczego mam tak nie mówić? Przecież nim jesteś. Zdradziłeś się. - męska wróżka, jak miło! Jednak.. nie odpowiadał jej żywioł tego maga. Ogień? Ona pochodziła z morskich głębin... miała większe do czynienie z wodą, a ciepło ją jedynie wysuszało, dlatego nie podchodziła już tak blisko Naokiego.
Również słyszała, że mag ziemi był pod postacią kobiety. Jak widać myliła się.. cóż. Pozory mylą. Ale tak jak pisano w starożytnych księgach - był on wesołym, kochanym wręcz czarodziejem. Zupełnie jak Satoshi.
Ukroiła kolejny kawałek ciasta i wsadziła go do buzi. Połknęła.
- Nie, wciąż jem. Delektuję się jego smakiem. Masz może jakąś folię i siateczkę? Chyba nie zjem wszystkiego, zabrałabym je do domu.. - poprosiła grzecznie chłopca.
- Ziemia, woda, ogień. Woda podlewa kwiaty, które rosną w ziemi, aby żyły, a ogień je podle spala. Woda potrafi ugasić ogień, ale musi jej być dość sporo. A ogień potrafi się szybko rozprzestrzeniać.. ziemia cierpi, spala się. Usycha. - powiedziała to bardzo cicho, wręcz szeptem, ale było to w momencie kiedy chłopcy nie rozmawiali więc mogli co nieco usłyszeć. Może nie wszystko, ale łatwo było wyłapać tego sens. Właściwie... czy to miało sens? Sama nie wie po co to powiedziała. Może aby sprawdzić co jest najsilniejsze? W każdym razie wychodziło na to, że każdy żywioł jest potężny.
- ..Ale ziemi jest dużo. Jak cała planeta. - dokończyła z uśmieszkiem, już nieco głośniej. Dziwna syrena, nieprawdaż?

Naoki - 2013-01-30 17:54:47

Ale ziemia jest sucha i ogień z łatwością może sobie z tym poradzić.. Poza tym.. Rybko *powiedział wyśmiewając dziewczynę*
Nie masz mocy, jesteś rybą. Nie masz mocy wody. Ja do wody mogę wchodzić ty w ogniu upieczesz się ,a ja kocham pieczoną rybę..Mmm.

Satoshi - 2013-01-30 17:59:18

*otworzył szeroko oczy i patrzy na Naokiego* Zostaw rybkę w spokoju.  *bierze kawałek ciasta, podnosi jego maskę do góry i wkłada ciasto do jego ust. Zerka pod maskę* co tam masz? Czemu to nosisz? Oboje macie coś w sobie dziwnego...Ty nosisz maskę a ona opaskę na oko. Może ja też coś założę ? *uśmiecha sie* Moge założyć opaske na ramię albo.. albo na czoło !

Mariposa - 2013-01-30 18:04:24

- Jednak woda z łatwością może pokrzyżować plany ognia. - zasmiała się spoglądając na Naokiego. Oh? Czy on próbował ją wyśmiac? Co za żałośnie dziecinne zachowanie.
- Puknij się w łeb idioto, każdy by się upiekł w ogniu gdyby w niego wszedł. Wampir, wilkołak, mag ziemi. KAŻDY, wiec nie pierdol takich głupot i się nie wywyższaj, bo jedynie się pogrążasz. - spojrzała na niego jak na głupka. Niby mag a taki denerwujący. Magowie chyba powinni mieć więcej rozsądku.
- Poza tym co Cie nagle ugryzło? Powiedziałam coś przeciwko Tobie? Nie. Więc nie sraj żarem. - pod koniec swoich słów wręcz wybuchła śmiechem. Odsunęła się daleko od magów i spojrzała na godzinę. Zbliżał się ranek.
- Nie rób z siebie takiego siłacza. Takie zachowanie jest żenujące. Jesteś na najwyższym punkcie w hierarchii - choć patrząc na Twoją inteligencję i chamskość polemizowałabym... - schowała komórkę, którą już wcześniej wyjęła aby sprawdzić godzinę.
- I co? Zaraz spróbujesz mi pocisnąć? Nazwiesz mnie może dobrym składnikiem do sushi? Dawaj. Dawno już nie słyszałam tak śmiesznych... - urwała w środku zdania, odwracając do połowy głowę w ich stronę.
- ... nie ważne. Zastanów się bo to totalny brak kultury w ten sposób zwracać się do kobiety. Mógłbyś okazać nieco szacunku, skoro jesteś MAGIEM. Kto tu upokarza rasę? - zaśmiała się cichutko. Co jak co ale była pewna że sam mag nigdy nie obraziłby płci pięknej. Skandal!
Zwróciła się do Satoshiego.
- Ależ kochany... my to nosimy bo mamy powód. A Ty tego nie rób. Ładnie Ci bez takich ozdóbek. :3

Naoki - 2013-01-30 18:17:28

Mam duże doświadczenie, uwierz mi żyje dłuuugo. Myślę,że jedynie mag z naturą wody mógłby mi dać radę... Bo co.. Przyjdziesz i oblejesz mnie wiaderkiem wody? Phi.. Wodę zawsze mogę wyparować nie zależnie od tego ile jej jest.. Wystarczy dobra temperatura, a co do smażenia ryb, to ... Uwierz rybki są najlepsze ;) Najlepiej smakują. Z mojego doświadczenia wiem.. Jak co smakuje. Do tego nie złość się tak piękna,bo powiedziałem tylko tyle,że łatwo usmażyć i lubię rybę,a ty już wykład na to. Uraziłem - przepraszam.
*gdy chłopak zdjął jego maskę delikatnie naglę powietrze się trochę zmieniło i stało się cięższe,ale Satoshi szybko puścił maskę,a biedny Naoki musiał przełknąć głupie ciasto* Obrzydliwe! Nie znoszę truskawek..

Satoshi - 2013-01-30 18:22:05

ojoj. Dobra nie kłócicie sie..nie tu.  *patrzy na chłopaka* C-co to? spod twojej maski..t-tak strasznie *przestraszył sie troszke. zrobił krok do tyłu i z szeroko otwartymi oczami spogląda w stone chłopaka* n-nie ważne. J-jak mogą Ci nie smakować moje truskawki... Winogrona Ci smakowały! wiec nie mów, że nie lubisz owoców..

Mariposa - 2013-01-30 18:34:02

- Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jesteś bardzo doświadczony. Nie dziwię się. Nawet nie chcę zgadywać ile masz lat, zapewne przestałeś liczyć po dłuższym czasie jeśli w ogóle. Co do wody... ojj. Chyba tutaj coś Ci nie wyszło. Gdyby taka powiedzmy syrena zaciągnęła Cię na dno morza - nie dałbyś rady. Jako mag ognia nie możesz zbyt długo przebywać pod wodą bo zwyczajnie się udusisz. Jeedyne co wtedy mógłbyś zrobić to podgrzać temperaturę wody. Całego morza nie wyparujesz. A ja? Ja mogę spokojnie oddychać w głębinach wód. I tym Cię przeważam~ Nie jestem głupia. Znam wiele faktów. Z książek, z opowieści. Z resztą jakby tak logicznie pomyśleć to też się zgadza. Nie zaprzeczę - jakaś tam ilość wody Ci nic nie zrobi, ale żeby morze? Toż to nawet większy basen może Ci zaszkodzić, jeśli w porę się nie uratujesz. - zaczęła swój piękny wykład. Była momentami naprawdę wygadana.
- Każdy ma minusy i plusy. Być może magowie są nieśmiertelni... ale taka sytuacja jaką opisałam wyżej na pewno uszkodziłaby na jakiś czas Twoje zdrowie. Co do ryb... wiem, że są dobre. Sama czasem je łowię w morzu. Tak jak kalmary, ostrygi, krewetki... raz zjadłam czapeczkę meduzy. Wyjątkowo dobra.. skoro tak lubisz wodne stworzenia to spróbuj. Ale wiesz... syreny na pewno nie są smaczne. To pół ludzie. Zjadłbyś takie śliczne, złączone nóżki, pokryte dużą ilością łusek?    - zaśmiała się pod koniec.  Dla dzikusów to może i była dobra do kuchni. Według innych była też dobrym towarem do łóżka. Różnie to bywało, jednak zawsze udawało jej się zbłaźnić takiego idiotę. Jaka przykrość.
- Trochę uraziłeś. Nienawidzę gdy istoty kpią z syren.  Nawet nie wiedzą jak są silne. Właściwie to można powiedzieć, że mają moc hipnozy.. manipulacji. Ale używają ją tylko dla zabawy, hihi. - ostatnie słowa wypowiedziała jak zwykle ciszej, ale tutaj panowała tak spokojna atmosfera że w sumie łatwo było to usłyszeć.
Sięgnęła do torby po paczkę miętowych gum do żucia i wysunęła rękę ku Naokiemu.
- Może miętówkę? - nie mogła powstrzymać uśmiechu na buzi. Zaproponowała to tuż po reakcji Satoshiego. Spodziewała się, że nie chodzi o nieprzyjemny zapach z buzi a raczej o coś magicznego, ale dlaczego by nie zażartować?
- Spokojnie!  My się nie kłócimy... to była chwila słabości.

Naoki - 2013-01-30 18:45:36

Wiadomo, ale.. Chodzi o to,że tutaj przewagę mam ja. Nie ma tu morza i tyle.  *stanął na barierce tyłem do nich* Wybacz za ten mój krótki komentarz.
Idę się zdrzemnąć. Żegnam *zeskoczył i zniknął, z tematu*

Mariposa - 2013-01-30 18:57:09

- No akurat w tym miejscu nie. Ale na takiej plaży czy u mnie w domu.. - nie dokończyła. Dalsza wypowiedź była zbyt oczywista. Powędrowała wzrokiem za Naokim.
- Nie ma sprawy. Miłych snów. - pożegnała się, a po chwili pomachała i Satoshiemu.
Spojrzała na ciasto.
- Niech to szlak... - w końcu gospodarz nie dał jej siatki czy folii. Na szczęście poszperała po szafkach i znalazła coś, w co mogłaby wpakować ciasto. Staranie wszystko owinęła i wyszła z pomieszczenia, kierując się w stronę plaży. Woda. Tego jej było potrzeba.


[zt -> kierunek: prawdopodobnie plaża, jeśli coś ją nie spotka :D]

www.chavala.pun.pl www.n-a.pun.pl www.revoltamu.pun.pl www.astrayah.pun.pl www.skijumpingmanager.pun.pl