W Beppu leży jedyny cmentarz. Jest wielki i przerażający. Często szwędają się tam wilkołaki i zombie.
Ponoć można spotkać tam duchy i inne zjawy.
*przyszedł na cmentarz rozglądając się po nagrobkach, czyta,a raczej stara się rozszyfrować imiona,nazwiska osób zmarłych. Niedługo będzie znał je na pamięć. Latami przychodzi na ten cmentarz i to robi.* Nikt..Nowy... Dawno nikogo nowego tu nie było
*chodzi między grobami i czyta daty śmierci, przyczyny* Nic ciekawego...
Offline
*Włąsnie przyszedł, siada przy rodzinnym grobie i zapala świeczki. Są to jedyne palące się świeczki na tym cmentarzu, ponieważ obecnie jest tu jedynym czlowiekiem*
Offline
*zobaczył światło, ma bardzo dobry wzrok i słuch, widzi doskonale w ciemności, bo jego oczy są przyzwyczajone* któż to..
Ktoś..Nowy? *stoi ,przygląda się nie widać go w ogóle jest czarno na całym cmentarzu jest tylko troszke światła bijącego od Satoshiego*
Offline
*ułożył trzy czerwone świeczki* za mamę..za tatę i za Ciebie braciszku *uśmiecha się delikatnie, czwartą świeczkę zapaloną trzyma w swoich zimnych łapkach*
Offline
Była noc. Dziewczyna lubiła chodzić o tej porze po ulicach miast. Tym razem wybrała najstraszniejsze miasto - Beppu. Fascynowało ją. Było tu tyle złych, ciekawych istot, z którymi chętnie rozpoczęłaby konwersację. Cóż, nie dość, że wybrała te miasto to jeszcze samo jego serce - cmentarz. Największy, najmroczniejszy. W oczach dobrych - najgorszy. Piękny był. Z tego co słyszała nigdy nie dochodzi tu słońce... roznosi się tu jakaś specyficzna, nade interesująca aura. No i jest tu dość chłodno, czego syrena nie bardzo lubiła.
Mimo tego, jak późną godziną wybrała się w te miejsce nie odczuwała strachu. Należała do odważnych istot. Z resztą.. w torbie miała paralizator - co jej więc mogliby zrobić przechodni? No i była silną kobietą. W sumie nie wiadomo czy kobieta.. miała 19,5 lat. Dwudziestego trzeciego lipca skończy równo dwudziestkę. No, ale ma sie te dokumenty na pełnoletność, no nie?
Szła wyznaczoną ścieżką od czasu do czasu popijając piwo, które 15 minut temu kupiła w okolicznym, nocnym sklepiku. Nuciła coś pod nosem, wydawało się jakby była "na haju".
Ubrana była w krótkie, czarne szorty, białą luźną bluzeczkę z odwróconym, czarnym krzyżem (niczym znak satanistyczny, a to ci dopiero, ha..), czarną torebką, która miała po bokach cyrkonie i niskie, czarne szpileczki. Włosy miała rozpuszczone, a oczy w dość mocnych czarnych kreskach. Jej prawe oko jak zwykle przysłaniała czarna opaska.
Wyjęła komórkę z torby i wtem wpadła na nieznajomego gościa. Naokiego, ale przecież jeszcze nie wiedziała jak miał na imię. Wylała nieco piwa na ziemię.
- Fuck... - cicho skomentowała pod nosem z lekką irytacją. Po chwili podniosła głowę spoglądając w oczy chłopaka.
- Siema. Masz może fajka? No i zapalniczka też by się przydała. - akurat nie miała paczki w torebce, a wzięła ją lekka ochota aby zapalić. Jak dobrze, że na niego wpadła.
Łyknęła alkoholu, spojrzała w bok i zauważyła jakiegoś drugiego chłopaka, który zapalał świeczki. Wydawał się smutny.. pewnie przyszedł do rodziny. Przykre.
Ostatnio edytowany przez Mariposa (2013-01-29 22:14:55)
Offline
*wpatrując się w chłopaka poczuł lekkie pchniecie ze strony dziewczyny na siebie, odskoczył* ...
*patrzy na nią i czuje dobrze obecność chłopaka, jest oszołomiony. Naoki nie to,że nie lubi ludzi, po prostu nie zna ich i nie umie się przy nich zachowywać. W sumie to zachowuje się jak zwierze. Płoszy się,ale jest ciekawskie. Obserwuje dziewczynę nasłuchując reakcji chłopaka, czy usłyszał ich czy też nie. Poza tym na tym cmentarzu jednej nocy spotkać dwie osoby to dość dziwne zjawisko*
Offline
*Podniósł lekko głowę , sciskając mocniej świeczkę. Jego wielkie oczy natychmiast skierowały wzrok w ich kierunku. Przestraszył sie gdy usłyszał dziewczyne, nie lubi tego miejsca. Nie widzi ich twarzy, jest zbyt ciemno .
jąkając sie powiedział *:
K-Kto tam jest?
Offline
Znów wzięła niewielki łyk swojego piwa, właściwie to już ostatni - zgniotła puszkę dłonią (?!), podeszła do pobliskiego śmietnika i kulturalnie ją wyrzuciła. Nie tak jak te chamy - pod nogi, byle gdzie. Wróciła do nieznajomego, stanęła prosto przed nim, schowała swoją komórkę i tupnęła nogą z niecierpliwością. Przechyliła głowę lekko w bok, zmrużyła jedno - widoczne - oko i rzekła.
- Powtórzę pytanie... czy masz może jednego papierosa i coś, czym mogłabym go podpalić? - rozszerzyła oko i wyprostowała się, wyczekując jego reakcji.
Po chwili odwróciła się lekko w bok i nieco głośniejszym tonem zwróciła się do drugiego.
- Hej, Ty! Masz paczkę fajek? - poprawiła włosy.
Offline
*wyprostował się i stanął normalnie* N..nie *obserwuję dziewczynę, nigdy wcześniej jej tu nie widział, nigdy nie słyszał tego głosu. nie zna jej. Przygląda się jej dosyć chamsko, sam o tym nie wie,że to tak wygląda*
Offline
*wyciąga z kieszeni papierosy, ręce mu sie trzęsą , wyjmuje jednego i wkłada miedzy swoje wargi. Patrzy na nią i zapala go świeczką. *
może mam.
*po chwili spogląda na Chłopaka*
Offline
Mlasnęła niezadowolona. Miała w tym momencie tak dużą ochotę na zapalenie, że aż ją skręciło gdy zobaczyła papierosa w ustach chłopaka. No, ale..
Zaśmiała się cichutko pokazując swoje kiełki, zrobiła kilka delikatnych kroków na swoich szpilkach ku Satoshiemu, stanęła blisko niego, lekko się nachylając - bardzo lekko, w szpilkach miała 180cm a więc tylko 1cm wyższa od chłopaka.
- A.. może poczęstujesz mnie? - powiedziała seksownym głosem, spoglądając uwodzicielsko w oczy chłopaka. Była syreną. A on człowiekiem. Wprawdzie nie wiedziała o tym, że należy do tej rasy, ale... jej umiejętność wrodzona po prostu musiała zadziałać. Kto by się nie oparł? Z resztą, zwyczajne rasy też tak maja. Może potrafią z tym walczyć, ale zawsze choć trochę zauroczenia odczuwają. Syreny górą!
Nie przestawała na niego patrzeć. Przez chwilę olała poprzedniego rozmówcę. Co? Rozmówcę? Ledwo co.. burknął, nie odpowiedział.
Offline
*spogląda na nich, Naoki żyje już bardzo długo,a mianowicie ma 1902 lata. .Kiedyś słyszał o syrenach i miał okazję spotkać się z jedną,ale nie zbyt mieli dobre stosunki,bo w końcu woda i ogień. Naoki przygląda się syrenie, od której nie czuje w ogóle żadnego człowieczeństwa,przygląda jej się bacznie. Naoki lubi ludzi,ale ich nie zna, nie chce by coś wstrętna syrena zrobiła chłopakowi, czai się za nimi i przygląda*
Offline
*W jego oczach widać ból po stracie ukochanej rodziny,samotność,ciemność. Patrzy jej głęboko w oczy. *
Co mi dasz w zamian?
*Ma na sobie podarte spodnie,czarne rurki. Białą koszulkę,szarą bluzę na suwak i czarne trampki. Roztrzepane włosy by wydawał sie wyższy i plasterek na nosie. Odwraca sie i patrzy na Chłopaka* Czemu sie chowasz ?
Ostatnio edytowany przez Satoshi (2013-01-29 23:05:05)
Offline
Spojrzała za siebie, by jeszcze raz ogarnąć wzrokiem Naokiego. Ten jak zwykle stał i nic nie robił. Jakiś podejrzany sie wydawał... Mariposa musiała trzymać się na baczności, co by było, gdyby okazał się przestępcą? Ojoj.
- A co chciałbyś..? - znów zapytała, jej głos był ponętny, oblizała usta i przygryzła dolną wargę. Lubiła się tak bawić, ale aktualnie myślała tylko o papierosie.
Offline
*ogarnia wzrokiem NAPALONĄ dziewczynę* Nie ukrywam się. *podchodzi do nich bliżej* Po prostu nie wierze własnym oczom,że w tym miejscu w tym samym czasie spotykają się trzy... osoby. * mówi dość dziwnym głosem,ale męskim i głębokim. jego głos wydaje się troszkę przerażający przez maskę,którą nosi na twarzy i nie zdejmuje* Przerwę Wam tą interesującą rozmowę i spytam.. Co tu robicie? Na moim placu zabaw? *spogląda na roztrzęsionego chłopaka* W szczególności.. Co Ty tu robisz..
Offline