* dzrzewo zacząło chwiać sie na boki, tak jagby zrzucając Satoschiego na brzeg. tak jak by bylo na niego złe XD. I spowrotem schowało sie pod wode, w mgnieniu oka. Zostało tylko troche liści na powierzchni wody. Satoschi, siedząc na piasku , pociera swoją rękę za którą trzymała syrena* .... *smutny, że znowu został 'wykorzystany'? do zabawy. To samo przeciez zrobił Naoiki. Może nie próbował go zabić... ale też - nie skończył. Patrzy na Naokiego*
Offline
Dzieciak. *uniósł głos* Nie masz swojego rozumu! *jest zły,nie wie czemu,ale jest zły. Pomyślał przez chwilę,że może zależy mu na chłopcu, przecież w jakimś sensie są braćmi. Rodziną. Kimś bliskim. We dwoje są magami, których jest tylko kilka.. Od razu zamilkł.* ...
Offline
O co Ci chodzi?!..... *wstaje. odtrzepuje sie z piasku. I macha glową żeby osuszyć z lekka włosy. podchodzi do niego i patrzy mu w oczy* Po co w ogóle tu przyszedłeś.... Nie siedzisz już na swoim "placu zabaw".. ?? *trzymał się za ręke. trzęsł sie z zimna. Jest zawstydzony po tym co robił wczoraj z jego penisem. W koncu miał go już w buzi xD* *
Ostatnio edytowany przez Satoshi (2013-01-31 20:03:40)
Offline
Powinieneś być wdzięczny! Uratowałem Cię! Ale no tak...*odwraca się tyłem do niego* Jesteś na to za głupi- nie zrozumiesz, szczeniaku... *mimo wczorajszego dnia Naoki nie czuje się w ogóle skrępowany, tak jakby zapomniał o tym co się wczoraj wydarzyło*
Offline
... *podbiega do niego i przytula sie . zlapal go od tylu i objął mocno* n-nie jestem g-głupi. P-przepraszam..i..i dziekuje!. *oparł czoło o jego plecy* Jak t..ty to robisz, jestes taki spokojny...zawsze. Wczoraj ..t-też byłeś..
Offline
Spokojny? Taki mam charakter.. Przecież nie będę się co każde słowo jąkał i nie będę wierzył ani ufał nikomu z tego.. miasta.
*stoi nieruchomo* W sumie to, co robiłeś tu z tą kobietą? Chyba Ci się spodobała, co nie? Huuuh. Śmieszysz mnie troszkę,ale co zrobić jesteś bachorem. Mimo,że lat masz tyle co ja to przeżyłeś ich tylko szesnaście. Jestem starszy rangą, zachowaniem, poziomem, inteligencją. Wszystkim. Dlatego jesteś słaby, trenuj, ucz się czy co tam innego,bo ja wiem,że do końca nie będziemy sobie się ukrywać. Czuję,że coś się szykuje. Może i to nie ma nic co do naszej rozmowy,ale to tak dodatkowo. Tak na przyszłośc. Zapamiętaj te słowa.. Poza..tym jak się nazywasz? Interesuje mnie to tylko dlatego,że nie mam zamiaru do Ciebie zwracać się "roślinko" czy "chłopcze". Denerwuje mnie to.
Offline
... *sciska go mocniej* mam na imie Satoshi. Zapamietaj sobie, wiecej nie powtórze i nie jestem wcale taki slaby na jakiego wyglądam... To prawda, że moja moc nie jest na takim poziomie jak twoja...b-bo po prostu przeżyłeś . N-nie wiem czy spodobała... sz-szczerze mówiąc chciałem sie z nia z-zabawić(?) ale.. T-ty podobasz mi sie bardziej *Usmiecha sie i cmoka go w plecy.*
Offline
Nie wiem, czy bez maski osiągam całą swoją moc. Jeśli przez te lata jej nie osiągnąłem to Ty mógłbyś być silniejszy ode mnie..
Offline
n-nie..raczej nie. * przechodzi przed niego. staje na palcach i całuje delikatnie go w maskę. XD*
Offline
....... *w mgnieniu oka naokoło nich utworzył się okrąg z ognia - Satoshi i Naoki zastali "uwięzieni" przez ogień, a właściwie to tylko Satoshi* Nie rob tak!
Offline
*Cofnał się i prawie wszedł w ogień .* c-co robisz..n-nie denerwuj sie tak ..p-przeciez nawet nie dotknąłem twoich ust! T-to tylko maska *przestraszył sie biedaczek&
Offline
*złapał go za nadgarstek i przybliżył do siebie* Ale mi się to nie podoba.. *patrzy mu w oczy*
Offline
*ma szeroko otwarte oczy , boi sie go. Przecież w sumie..nie zrobił nic złego. Naoki nie musiał tak od razu wybuchać. Patrzy mu w oczy. trzesie sie. Szklane oczy, lzy mu do nich napłyneły xD*
Offline
Nie płacz dzieciaku, mówiłem żebyś nie płakał. *patrzy mu w oczy swym chłodnym spojrzeniem*
Offline
przeciez nie placze! *odwraca glowe w bok zeby nie patrzec. Dziwnie sie czuje. Naoki mu sie podoba ale boi sie troche... nie wie co zrobi. Puści go? Czy spali O_O?$
Offline